Komisja Europejska w Brukseli w dniu 28 maja 2019 organizuje warsztaty telekomunikacyjne, na których zaprezentuje prace wykonane w ramach projektu związanego z ustaleniem jednolitej ogólnounijnej stawki hurtowej za zakańczanie połączeń w sieci mobilnej (MTR) oraz przeglądem hurtowych rynków roamingu. Z informacji podanych w komunikacie UKE wynika, że uczestnikami warsztatów będą przedstawiciele krajowych organów regulacyjnych, przedstawiciele BEREC oraz przedstawiciele operatorów telekomunikacyjnych.
LoVo jako uczestnik światowego hurtowego rynku telekomunikacyjnego dba i aktualizuje swoją wiedzę w temacie regulowania stawek. LoVo reprezentować będzie Joanna Chmielińska-Nowicka, Business Development Manager. Konferencja dotyczy kwestii mobilnych, ale ich regulacje przekładają się też na rynek stacjonarny. Sposób regulacji i ogólna wizja urzędników to największy element całości. O tyle istotny, bo mający ostateczny wpływ na kondycję biznesową wszystkich uczestników rynku tranzytu połączeń telekomunikacyjnych.
Dla małych i średnich operatorów kluczowym problemem może okazać się sens tej regulacji. Głównym problemem międzyoperatorskim jest rynek tranzytu, zwłaszcza wewątrzunijnego, który teraz przynosi dochód większy niż zakańczania połączeń przy znacznie mniejszych kosztach.
Druga kwestia to jej dyskryminujący i nieproporcjonalny charakter, jakim jest ujednolicenie stawek bez względu na wielkość operatora i jego koszty. Mniejsi operatorzy czy MVNO ponoszą większe koszty i mają mniejsze przychody, a więc regulacja uderza w nich bardziej niż w dużych operatorów.
Trzecia kwestia to metodologia kosztowa. Użyto metodologii „laboratoryjnej” polegającej na badaniu teoretycznego modelu, teoretycznej sieci, teoretycznego operatora. Wyliczenia oparto na trzech teoretycznych kwestiach. W efekcie tego teoretyzowania powstała kalkulacja, najbardziej restrykcyjna pure LRIC, zamiast LRIC plus, całkowicie nie uwzględniająca kosztów świadczenia usługi.
Istotny jest też sens wdrażania regulacji roamingowych oraz eurotaryfy na terenie zamorskich posiadłości państw członkowskich. Koszty hurtowe tranzytu połączeń na Karaiby, czy Gujanę Francuską, czy Mayotte są monstrualne. Zdecydowanie przewyższają ceny detaliczne.
Regulacje bez wątpienia będą miały wpływ na funkcjonowanie firm telekomunikacyjnych na rynku wewnątrzunijnym. Debatowanie o regulowaniu czy deregulowaniu oraz o dawaniu firmom większej swobody i wolności trwało i trwać będzie. Czy w kreowaniu rynku i relacji biznesowych większy udział powinni mieć urzędnicy, czy urzędnicy wraz z przedsiębiorcami? Dzisiaj kreują rynek urzędnicy. Regulują i koniec.
Regulacje nie muszą okazać się destrukcyjne dla małych i średnich operatorów. Konkurencyjność i brak monopoli dają korzyści odbiorcom usług. Jeżeli urzędnicy przygotowaliby regulacje po konsultacjach z praktykami i uczestnikami rynku uwzględniając głos małych i średnich operatorów regulacje miałyby sens. Jeżeli przy modelowaniu urzędnicy uwzględniliby faktyczne koszty uprawiania biznesu oraz różnice w wielkości firm, przyjęcie regulacji może być bardziej zrozumiałe i przychylne. Firmy bez względu na swoją wielkość muszą się dostosowywać do regulacji, ale przy ustalaniu nowych reguł trzeba pamiętać o konkurencyjności, różnorodności ofert. Wielkie monopole betonują rynek. Nie są przyjazne dla odbiorcy usług. „Na koniec” dnia regulatorzy rynku powinni pamiętać, że wszyscy – oni również – bez względu na pozycję są odbiorcami usług telekomunikacyjnych. Takie parametry, jak cena, jakość i bezpieczeństwo usługi oraz jakość obsługi dotyczą każdego odbiorcy bez wyjątku. A wpływ na te parametry mają właśnie prawidłowo przygotowane i opracowane regulacje.
Krzysztof Dzięgielewski
Dyrektor Marketingu w LoVo S.A.